22 września 2012

Si tu veux voler avec moi à Montréal?*

Wczoraj byłam w drogerii Natura i nie byłabym sobą gdyby oprócz wspaniałego peelingu enzymatycznego nie zerknąc na pułeczki z lakierami. No i oczywiście musiałam przejrzeć zawartość KOBO, które podbijają ostatnio blogosferę serią colour trends. Stałam przed szafka i zastanawiałam się czy wziąść kolor o nazwie: London, Stockholm, Las Vegas, czy może Montreal. Los wskazał na ten ostatni, nr 23. Od razu przepraszam Was, że na zdjęciach  moje palce się świecą, ale to wszystko przez odżywkę, którą dopiero za chwilę mogę zmyć.




Wczoraj pochłonęło mnie doprowadzanie mieszkania do stanu używalności, więc już nie miałam sił malować paznokci. Dzisiaj z kolei od rana byłam poza domem i na ślubie. Właściwie powinnam szykować się na imprezę, ale stwierdziłam, że najpierw muszę Wam opisać moje wrażenia z Montrealu (albo z Montrealem) :)
Kolorek jest bardzo intensywny i kryjący. Wystarczy jedna, dość gruba warstwa i gotowe.


Pędzelek jest średniej grubości, ale dzięki temu bez problemu udaje się nanieść lakier na całą płytkę paznokcia. Czy ż to nie wspaniałe, że w zwykłej drogerii, za niecały 10 zł można wyruszyć w podróż po najpiękniejszych miastach świata? :)


Życzę Wam wspaniałej zabawy, jeśli gdzieś idziecie. Jeśli zostajecie w domu, mam nadzieję, że będziecie miały udany wieczór :)

* Niestety nie mówię po francusku, ale od czego mamy Googletranslator :)




6 komentarzy:

  1. Ja jakoś translatorom nie ufam ;P Pojedyncze słowa dlaczego nie, ale całe zdanie to czasami wychodzi Kali być głodny ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny kolor, w ogóle cała kolekcja piękna. Żałuję,że nie u nas Natury :) nie upij się :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Translator i zdanie to zawsze Kali pić kali jeść, ale od czego mamy rozumki, możemy sobie zrobić wolny przekład :)
    Kolor zupełnie nie mój, ale kto powiedział, że musi się wszystkim podobać, prawda?

    OdpowiedzUsuń
  4. ooo, mam identyczny kolorek z kolekcji oddychających lakierów bell :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie upiłam się, bez obaw :) Pytałam koleżankę, która mówi po francusku i zdanie niby jest poprawne, ale kto wie :) Następnym razem wybiorę jakieś miasto, którego językiem władam ;)
    Kolorek sprawdza się doprawdy rewelacyjnie.

    OdpowiedzUsuń

Komentuj. Nie obrażaj.

Dziękuję!