Olej rycynowy- ratunek dla słabych rzęs

Zazdroszczę mojemu bratu wachlarza rzęs niczym Calineczka. Ja mam co prawda ciemną oprawę oczu, ale moje rzęsy mogłyby być dłuższe... Przez całkowity przypadek odkryłam, że pomóc może olej rycynowy! Produkt, kosztujący 5 zł i ogólnodostępny w każdej aptece może, przy regularnym stosowaniu, zapewnić wzmocnione, a także odżywione nie tylko rzęsy, ale również brwi oraz włosy. 

Kurację zaczęłam dwa tygodnie temu. Już widzę, że moje rzęsy nabrały sprężystości, są bardziej błyszczące. Do cowieczornego rytuału dołączyło "malowanie" rzęs olejem. Nakładam go starą (oczywiście uprzednio umytą) szczoteczką do tuszu, początkowo używałam pałeczek kosmetycznych, ale nie mogłam równomiernie rozprowadzić specyfiku. Po pierwszej nocy rano miałam lekko zaczerwienione oczy. Jeśli macie wrażliwe spojówki, podatne na zapalenia, radziłabym wstrzymać się z wykorzystywaniem oleum ricini. Nie zrażajcie się również jeśli na początku zauważycie rano kilka rzęs, które wypadły. To normalne, bo to są te, które tak czy siak straciłybyście w ciągu dnia.

Olej jak to olej, jest wyjątkowo tłusty, nie wysycha jest za to ekspresowo absorbowany przez włosy i skórę. W internecie możecie znaleźć bardzo wiele maseczek z wykorzystaniem tego daru natury. Otrzymywany jest w procesie wytłaczania na zimno jąder nasiennych rącznika pospolitego. Nie tylko do upiększania, ale przede wszystkim jako lekarstwo był wykorzystywany w Egipcie i Indiach ponad 4000 lat temu!

Czy któraś z Was używała do pielęgnacji oleju rycynowego? A może macie jakieś swoje naturalne sztuczki do upiększania?