Pamiętacie moją przesyłkę od naszej nieocenionej Malinki? Ponieważ nadal jestem na L4 stwierdziłam, że wykorzystam jeden z darów od niej.
Rączki świeżbły mnie strasznie co najpierw wypróbować, najskuteczniej kusiła mnie maseczka regenerująca (półtłusta). Kartonowe pudełko, skrywało 100 ml, miękką tubkę delikatnie pachnącej maseczki (zapach przywodzi mi na myśl krem do twarzy na zimę), która ma formę kremu. Zanim jednak opowiem Wam o jej działaniu, chciałabym krótko przedstawić dr Anę Aslan (kto jeśli nie inna kobieta wie czego tak bardzo pragniemy? Nie chcemy się zestarzeć, a przynajmniej nie chcemy zestarzeć się brzydko.). Przytoczę jej słowa, które całkowicie oddają filozofię jej pracy:
"Starość jest pełna cierpienia oraz bólu i z tego powodu wypowiedziałam
jej wojnę. Jako gerontolog i geriatra, muszę tłumaczyć zdrowym oraz
chorym ludziom co to znaczy zestarzeć się i co muszą zrobić, aby
poprawić jakość swojego życia. Moje leczenie Gerovitalem H3 jest
rozwiązaniem, ale nie tylko. Jest jednocześnie filozofią życia i
nadzieją."
Maseczka Gerovital H3 daje kompleksowi przeciw starzeniu się GH3 możliwoci działania w kontakcie ze skórą przez conajmniej 15 minut. Dzięki intensywnym procesom naprawczym, regeneracyjnym i odbudowującym odporność skóry, opóźnia proces jej starzenia.Tubka skrywa biały krem, który idealnie nakłada się na twarz i szyję.
Dzięki praktycznemu zamknięciu można dozować idealną dla siebie ilość produktu, nie trzeba się martwić, że wyciśniemy za dużo. Wystarczy użyc maseczki raz w tygodniu. Nakłada się na oczyszczoną skórę twarzy i szyi (ja użyłam mojego rewelacyjnego peelingu enzymatycznego Ziaja). Usuwa nawilżonym wacikiem po 15-20 minutach. Pewnie czekacie na moje wrażenia :) Oto one. Maseczka ma pobudzic metabolizm komórkowy skóry z tendencją do odwodnienia. Faktycznie! Moja twarz jest nawilżona, miękka, jasna. Dodatkowo olej z nagietka, z awokado oraz yciąg z ogórków dbają również o nawilżenie, ale również koją, działają przeciwzapalnie, poprawiają stan skóry. Wszystko to jest widoczne już po pierwszym użyciu! Moje "punkty zapalne" na twarzy stały się zdecydowanie mniej zaczerwienione, ukojone. Co jednak dba o młoda kondycję mojej skóry w tej maseczce? Witamina E, która zapobiega działaniu wolnych rodników.
Żeby jednak nie było tak doskonale, maseczka ma jeden minus. Właściwie to nawet nie maseczka, ale opakowanie. Tubka nie jest opisana po polsku, tylko po rumuńsku i na szczęście również po angielsku. W opakowaniu znajduje się jednak ulotka, w kórej możemy znaleźć wszelkie informacje nie tylko o maseczce, ale wszystkich produktach Gerovital H3.
Jeśli będziecie miały możliwość zakupu tej maseczki, nie wahajcie się ani chwili! W szczególności jeśli macie suchą skórę i chcecie się cieszyćdłużej młodą twarzą.
Brzmi świetnie, miałam gdzieś próbki kremów tej marki, ale chyba ich jeszcze nie próbowałam. Moja głowa chyba do wymiany...
OdpowiedzUsuńZnajdź je koniecznie. Będziesz napewno zadowolona!
UsuńMuszę jej poszukać, jak jest taka dobra :)
OdpowiedzUsuńJak najbardziej!
UsuńTeż będę jej używać :D dzięki naszej nieocenionej Malince :))
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będziesz tak samo z niej zadowolona jak ja.
Usuńznów jakaś nowinka :))
OdpowiedzUsuńI to jak skuteczna ;)
UsuńBardzo, ale to bardzo się cieszę, że potwierdziłaś mój zachwyt:)
OdpowiedzUsuńOj tak! Nawet teraz wyczuwalne jest nwilżenie i ta miękkość!
UsuńNo widzisz, a ja tak byłam pod wrażeniem, ze co chwilęjak głupia się dotykałam po twarzy;)
UsuńAle jak możesz nie lubić pomidorów! Oliwki to rozumiem, można nie polubić, ale pomidory! Przecież od nich dłużej zachowuje się młodzieńczy wygląd! No i niezaprzeczalne źródło potasu. Może się jeszcze przekonasz:)
Ja też jeszcze rano się zachwycałam miękkością :)
UsuńPomidorów naprawdę nienawidzę i nigdy się do nich nie przekonam. Jem zupę pomidorową (uwielbiam!), suszone pomidory, sos pomidorowy z pomidorami, ale muszą być zmiksowane, żebym nie widziała, że są w środku. Wiem, dziwna jestem :D
ooo nie znałam a tu same ohy i ahy ... no i w końcu coś co działa jak należy :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie działa! Jak tylko będziesz miała możliwość, koniecznie jej spróbuj!
Usuńo kurcze, ciekawa recenzja ciekawego produktu:) nie znałam go wzcesniej:)
OdpowiedzUsuńDla mnie to też był debiut mieć ją na swojej twarzy :)
UsuńSposób na choinkę z piórek http://www.spryciarze.pl/zobacz/jak-zrobic-choinke-z-pior
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Dziękuję!
UsuńZostałaś wyróżniona: http://balbinaogryzek.blogspot.com/2012/10/wyroznienie.html
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo! Pozdrawiam seerdecznie!
UsuńMmm maseczki to chyba jeden z moich ulubionych kosmetyków ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMoich również :) Mogłabym codziennie je nakładać...
UsuńNo to mnie zaciekawiłaś tą maseczką! :)
OdpowiedzUsuńI bardzo się cieszę :D
UsuńZostałaś otagowana ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Jutro zrealizuję taga :)
Usuńświetny blog !
OdpowiedzUsuńobserwuję :)
Świetnie, a poglądy masz rewelacyjne!
OdpowiedzUsuńDziękuję, poglądy jak poglądy, czasami się zmieniają :)
UsuńCiekawa jestem czy ta firma posiada jakieś próbki swoich produktów? Z chęcią bym zapoznała się z ich produktami:)
OdpowiedzUsuńNie wiem, ale ja też chętnie spróbowałabym kremów do codziennej pielęgnacji.
UsuńO matko, te słowa Pani dr przyprawiły mnie gęsiej skórki! ;]
OdpowiedzUsuńPrawda? Brzmi groznie ;)
UsuńFajnie, że działa:-) Miła niespodzianka od Maliny, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJest genialna :) Zarówno Malina jak i maseczka :)
Usuń