Przypadki są czasami bardzo miłe. Mnie na przykład spotkał taki jeden w Rossmannie, za niecałe 18 zł (w promocji), nazywa się masło do ciała Natural Body z Flos-Lek Laboratorium o cudownym zapachu liczi i arbuza. Uwielbiam owocowe zapachy, a same owoce nie mniej, w szczególności arbuzy, które kojarzą mi się nieodmiennie z Grecją.
Już samo opakowanie zachęca do kupna. Tekturowe pudelko, owiniete w folie skrywa 240 ml zakręcany słoiczek. Cudowne, różowe masełko jest chronione dodatkową nakładką, ale jeszcze zanim się ja uchyli, łaskocze nas milo w nos zapach arbuza i liczi. Nie wiem jak Wy, ale ja mam zawsze ochotę coś takiego po prostu skosztować :) Ekstrakt z owoców liczi jest bogaty w witaminę C, pozwala utrzymać prawidłowe nawilżenie skóry, naturalne oleje słonecznikowe, babassu, masło Shea i oliwa z oliwek zmiękczają i wygładzają skórę.
Spójrzcie tylko jak miły oku jest ten różowy kolor! Masło jest idealne dla skóry przesuszonej, odwodnionej oraz normalnej, skłonnej do okresowego spadku nawilżenia (komu straszne ogrzewanie centralne- ręka w górę!). Producent zapewnia, że 97% badanych miało zregenerowaną skórę, a także zmiejszenie napięcia i szorstkości. Nawilżenie skóry jest bardzo długo wyczuwalne.
Masło jak to masło ma dość spoistą konsystencję. Jak miłe bylo zaskoczenie (kolejne!), kiedy okazało się, że nie tylko super pachnie, ale i bardzo łatwo się rozsmarowuje, nie ma uczucia tępego tarcia. Bardzo szybko się wchłania, nie pozostawia tłustego filmu, za to jeszcze dłuuuugo na skórze możemy cieszyć się egzotycznym, owocowym zapachem.
Dawno nie byłam tak zadowolona ze spontanicznego produktu. Myślę, że skuszę się jeszcze na kolejny produkt z tej serii, tym razem o zapachu wanilii i czekolady, żebym mogła się nim otulać w zimne, deszczowe, jesienne wieczory. A na Was jaki kosmetyk zrobił takie wrażenie?
Wiem, że dla niektórych z Was to bardzo ważne. Masło posiada CERTYFIKAT NATURY.
Grecja... moje wakacyjne wspomnienia:)
OdpowiedzUsuńMoje też, dwa lata temu tam byłam i wiem, że jeszcze wrócę.
UsuńMiałam masło z Flos-leku tylko inny zapach :) i było świetne :) a liczi uwielbiam :D
OdpowiedzUsuńPewnie to wanilia- czekolada. Też je jeszcze sobie dokupię, jeśli tak samo pięknie pachnie.
UsuńNie wiedziałam,że Flos-lek jest w Rossmannie! Muszę sprawdzić to masło:-)
OdpowiedzUsuńJest, jest! Przynajmniej jako masło do ciała :)
UsuńTego akurat nie miałam, ale ogólnie są bardzo fajne. Mimo że wolę balsamy jestem na tak :)
OdpowiedzUsuńJa też wolę balsamy, ale to masło wyjątkowo mi przypadło do gustu (a raczej skóry).
UsuńPrzyznam szczerze, że nigdy nie miałam żadnego produktu tej firmy.... chyba czas to zmienić :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie! :)
UsuńMi jakoś liczi źle się kojarzy po przygodzie z Farmoną. Za mocny, zbyt intensywny zapach
OdpowiedzUsuńDużo silniejsza jest nuta arbuza, ale rozumiem złe skojarzenia.
UsuńTeż lubię zobaczyć kosmetyk, który chciałabym zjeść :)) często tak mam, a później je kupuję, nie wiem czemu, ale to ważne dla mnie :D
OdpowiedzUsuńJakoś lepiej człowiekowi jak coś apetycznie pachnie i jeszcze działa :)
Usuńmmmm liczi to coś dla mnie ^^ też zawsze mam ochotę zjeść kosmetyk jak ładnie pachnie ^^ z czego ja ostatnio byłam tak zadowolona ? hmmmm teraz jestm z balsamu Arkana na pewno napiszę o nim notkę, ale jeszcze trochę go potestuje ;) a druga rzecz hmmm masło i peeling firmy Organique Bloom Essence ^^
OdpowiedzUsuńbędę musiała spróbować ! :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie! Jeszcze jest w promocji :)
UsuńTeż kupiłam te masło zauroczona opakowaniem i zapachem. Aha i też w ramach temu, że nie zdążyłam spróbować sławnej Isanowej odżywki z babassem, to uznałam, że chociaż w balsamie będę miała :) U mnie cierpliwie czeka aż powykańczam inne balsamy, ale po Twojej recenzji to już w ogóle chyba będę się trzy razy dziennie smarowała, by się szybciej skończyły, tak chcę go spróbować :)
OdpowiedzUsuńWrażenia zapachowe są naprawdę nieziemskie! W tajemnicy zdradzę Ci, że nieraz po prostu otwieram sobie opakowanie, żeby to masło powąchać :)
UsuńO to świetnie, uwielbiam taką aromatoterapię kosmetykami :)
UsuńNo to spoko - jak przeczytałam, że masło jest dość "zbite" to już sobie pomyślałam o potencjalnych zakwasach na rękach podczas rozsmarowywania go :) Ale skoro ładnie się rozprowadza, to jestem mile zaskoczona! Bo ja nie cierpię takich bardzo gęstych maseł...
OdpowiedzUsuń