10 października 2012

Home SPA z GlossyBox

Początek października, czyli na blogach pojawiają się informacje o glossy- i innych boxach. Wczorajsza przesyłka była już piąta (wiem, bo zostawiam sobie pudełeczka). Tym razem było aż 6 kosmetyków.


Zawsze podziwiam z jaką pieczołowitością wszystko jest zapakowane. Aż żal rozwiązywać i sprawdzać co jest w środku, ale cóż... Ciekawość i tym razem zwyciężyła i czym prędzej sprawdziłam co tym razem dla mnie przygotowano.



 Moim oczom ukazało się pięć produktów, bo szósty ukrył się pod tymi czarnymi wypełniaczami (czy jak to się nazywa). Wszystkie estetycznie zapakowane (najbardziej wizualnie podoba mi się balsam z masłem Shea od Organique), a do zestawu należą:



  • Biosiarczkowy żel oczyszczający z Balneokosmetyki Malinowy Zdrój w wersji pełnego produktu (mam już taki wraz z maseczką za sprawą Figlującej Marty :) więc ten zostawiam mamie,
  • wspomniany wcześniej balsam od Organique, fajnie pachnie, liczę na pełne odżywienie skóry,
  • stymulujący peeling do ciała Home Spa Pat & Rub, zapachowo zdecydowanie mi nie podchodzi, przypomina jakieś lekarstwo na walerianie IGIT!
  • Maska do włosów Karite Rene Furterer, wiem, że się nie zawiodę, bo miałam jej pełną wersję (150 zł za maskę to ekstrawagancja, ale mogę sobie na nią pozwolić jeśli jest na spółkę z mamą i to zaraz po wypłacie),
  • tym razem kosmetykiem do makijażu był cień do powiek z serii Fresh Minerals o nazwie Evil Eyes, nazwa wg mnie nie trafiona, bo błękit to kolor aniołów, ale cóż, nie ja pracuję w marketingu ;)
  • Last but not least: The secret soap store Mydło Argan & Goats, jestem bardzo ciekawa tego produktu.
Zdjęcie niezbyt wyszło, ale ten błękit jest dokładnie taki sam na powiekach
Innowacyjne w tym pudełku były dwie rzeczy. Pierwsza: dużo bardziej praktyczniejsza ulotka z opisami zawartych produktów. Bardzo zgrabna i czytelna.


Druga: temat Home Spa. Idealnie uważam wpasowuje się w jesienną porę roku, gdzie wszystko zwalnia. My również, więc warto ten czas poświęcić sobie i trochę rozleniwić się jeśli nie w prawdziwym SPA, to chociaż tym, które możemy  stworzyć same we własnym domu :)

A Wy co otrzymałyście w październikowej przesyłce Glossy?

35 komentarzy:

  1. nie mam pudełka,ale przyznaję ostatnie numery bardzo mi się podobają :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też nie mam tego pudełeczka :) ale czekam na recenzje :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo podoba mi się ta edycja :)
    Bardzo ciekawa jestem żelu do mycia twarzy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zel na pewno zrecenzuje w osobnej notce, moze jeszcze w tym tygodniu, bo wart poznania :)

      Usuń
  4. Nie subskrybuję boxa, ale zgadzam się co do idealnej pory na wieczorne spa w domowym zaciszu :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Miłego testowania Malinowego Zdroju. To znam i polubiłam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tez go bardzo lubie. W polaczeniu z maseczka daje swietny efekt!

      Usuń
    2. I kremem, który też jest niesamowity :)

      Usuń
    3. Na krem już się niestety nie skusiłam, ale jak tylko obecny skończę to nadrobię to niedopatrzenie :)

      Usuń
  6. Zrezygnowałam z subskrybcji GB,jedyne co mnie w tym pudełku pociąga to Organique:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A znasz Malinowy Zdroj? Razem z maska na wlosy to, wg mnie, najlepszy produkt ze wszystkich produktow.

      Usuń
  7. tyle wspaniałych rzeczy pojawia się na blogach i koniecznie muszę zamówić GB!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piszesz- masz :) Wysłałam Ci zaproszenie, jeśli je przyjmiesz, otrzymam dodatkowo punkty za Twoje zamówienie :D

      Usuń
    2. właśnie znalazłam na poczcie ;) . Muszę sprawdzić jak stoję finansowo i jeśli będzie OK, obiecuję wykorzystać zaproszenie :)

      Usuń
  8. Dziękuję za miłe słowa:*
    Zawartość Twojego pudełka podoba mi się bardziej niż mojego, a mam szczególnie na myśli ten Biosiarczkowy żel oczyszczający oraz balsam od Organique. Bardzo fajne kosmetyki, które z chęcią bym przetestowała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę z zawartości. Masło Organique jest faktycznie nawilżające, ale bardzo tłuste. Niezbyt fajnie się na początku rozprowadza, ale jak już rozgrzeje się dłońmi- REWELACJA!

      Usuń
  9. uuuu mam nadzieję, że każdy produkt z tego pudełeczka przypadnie ci do gustu oczywiście będę czekać na recenzję, bo sama nie zamawiam żadnego pudełeczka ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już mogę powiedzieć, że peeling do ciała nie jest dla mnie. Zapachowo mnie odrzuca.

      Usuń
  10. Przetestowałabym co nieco z tego pudełka. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. U mnie wczoraj notka była. Dostałam rozwaloną glinkę i w ogóle było mi przykro, bo to mój pierwszy Glossybox... .
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam właśnie :( Sądząc z info na FB było sporo dziewczyn, które otrzymały zdefragmentowane produkty, Glamourka89 otrzymała np. wysuszony eyeliner. To jest bardzo niesprawiedliwe. Powinnyście otrzymać jakąś rekompensatę.

      Usuń
  12. Odpowiedzi
    1. Muszę zadowalać się spa domowym, choć marzy mi się weekend, gdzie wszystko będzie się wokół upiększania mnie kręciło :P A najważniejsze, żebym mogła się wyspać. Jestem w tym tygodniu przerażająco zmęczona, wszystko przez paskudną pogodę.

      Usuń
  13. Nie jestem "wciągnięta" w GB...

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo ciekawe pudełko tym razem... Miłego testowania! :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Evil Eyes? Ktoś tu chyba przesadził z nazwą. Zgadzam się z Tobą - toż to anielski kolor :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda? Nie mam pojęcia jak na tą nazwę wpadli... Czyżby byli to amerykańscy naukowcy? ;) :P

      Usuń
    2. Myślę, że pod wpływem ludzie odkrywają takie rzeczy jakie nie śniły się filozofom ;D

      Usuń
    3. Zapewne :) Samej zdarzyło mi się mieć genialne idee ;)

      Usuń

Komentuj. Nie obrażaj.

Dziękuję!