Zdecydowanie preferuję Kamill. Nie wiem czy bardziej przekonuje mnie jego zapach czy tubka, która mnie nie skaleczy, bo zakończona jest na okrągło a nie tak jak Garnier ma ostre kanty, które jak się wbiją pod paznokieć potrafią naprawdę sprawić ból (wierzcie mi, sama tego doświadczyłam). Oba kremy chronią i regenerują (Garnier chyba nawet bardziej. Jest stworzony do zniszczonych dłoni.). Kamill szybko się wchłania, nie pozostawia tłustego filmu, w przeciwieństwie do Garniera. Zdecydowanym plusem kremu w czerwonej tubce jest maksymalne nawilżenie. Jeśli masz tendencję do przesuszających się dłoni, wybierz lepiej Garnier.
Ja jednak pozostanę przy Kamill, bo moje dłonie przesadnie się nie przesuszają i lubię zapach rumianku. Najbardziej jednak za Kamill przemawia zamknięcie, nie trzeba męczyć się z nakrętką :)
A teraz wiadomość specjalna!!!
Jeśli jeszcze nie obserwujecie bloga Wykownej Min make-up table, to śpieszcie tam czym prędzej!
Jutro jadę na wesele w okolice Wuerzburga, nie wiem czy będę miała możliwość dodać kolejne posty w weekend. Postaram się, ale nie obiecuję. Życzę wszystkim udanego i słonecznego weekendu :)
Dla mnie też Kamill jest numerem 1!
OdpowiedzUsuńZałapałaś się jeszcze jak był ostatnio w Rossmannie w promocji? Mnie się udało dopaść ostatnie dwie tubki z czego jedna zniknęła i cudownie odnalazła się w walizce mojego faceta :) O! Może powinien dostać ten krem na dzień chłopaka? Sesesese! ;)
UsuńGarniera posiadam,ale szału nie robi za to kamill o tak ma świetne produkty:)
OdpowiedzUsuńGarnier się przypałętał, bo najpierw Joachim kupił (był w promocji), a potem ja kupowałam balsam do ciała i w promocji dostałam krem do rąk. Teraz wiem, że nie będę zdradzać Kamill z Garnierem ;)
UsuńGarniera czasem zakupię, Kamil też się gdzieś przyplątał, ogólnie to mam tych kremów kilka leżą na biurku i tylko miejsce zajmują. Muszę się za porządki brać z tym bałaganem...
OdpowiedzUsuńNic nie pisz o porządkach, bo dzisiaj wyjeżdżam a nie zdążyłam wczoraj posprzątać. Już się cieszę na powrót...
UsuńA ja muszę, rzucono mi wyzwanie tagowe...
UsuńDzięki za miłe słowa...
Nie cierpię takich nakrętek jak u Garniera - to bez sensu, skoro właśnie nakremowałaś dłonie, to umażesz całą tubkę, próbując ją zamknąć :)
OdpowiedzUsuńBardzo spodobał mis się opis Twojego bloga, Muffinko :D
Dokładnie! Zero praktycyzmu mają Ci z Garniera, poza tym taka nakrętka gdzieś spadnie, poturla się i trzeba jej szukać. ZGROZA!
UsuńDziękuję bardzo za komplement :)
Nie miałam żadnego z tych kremów.
OdpowiedzUsuńTo polecam Kamill :)
UsuńTez zdecydowalabym sie na Kamilla :)
OdpowiedzUsuńI słusznie :)
UsuńDla mnie Garnier to rewelacja niestety z Kamill nie miałam jeszcze styczności
OdpowiedzUsuńPolecam! Jest ogólnodostępny w Rossmannie. Często są na niego promocje :)
Usuń